Gdyby nie moja rodzina nie byłoby Domistory. Nie byłoby urodzin na 25-oro dzieci, organizowanych w domu, tysięcy znalezisk do twórczego zutylizowania, tryliarda rysunków do zachowania, mnóstwa okazji i “dzieł” do obfotografowania, tysięcy wypieków do przetestowania, czy dekoracji na każde święta do wyprodukowania.
Tutaj właśnie chcemy się z Wami podzielić tym, czego nauczyliśmy się podczas budowy domu, zakładania warzywnika, a przede wszystkim nieustannego tworzeniu z naszymi dziećmi w oparciu o to, co, oboje z mężem, wynieśliśmy ze studiów i praktyki w zawodzie architekta. Podstawy kompozycji, rysunku w zgodzie z zasadami perspektywy, czy podstawowe tajniki fotografii sięgające czasów zdjęć analogowych i ich wywoływania w ciemniach zaimprowizowanych z blokowych łazienek nie są nam obce. Zapraszamy dzieciaki do naszego świata, w którym podzielimy się wszystkim tym, co umiemy.